Historia Henryka VIII i jego sześciu żon fascynuje już od
kilkuset lat i inspiruje nie tylko licznych pisarzy, ale i reżyserów. W
ostatnich latach ogromną popularnością cieszył się rewelacyjny, choć niestety
nie do końca wierny prawdzie historycznej, serial „Dynastia Tudorów”. Triumfy
święci też cykl tudorowski autorstwa brytyjskiej pisarki Philippy Gregory,
który zachwycił rzesze czytelników na całym świecie. Nie da się jednak ukryć,
że i on łączy fakty z własną wizją autorki na temat opisywanych wydarzeń.
Dlatego też dobrym pomysłem jest sięgnięcie dla odmiany po książkę
popularnonaukową, wiernie obrazującą losy wszystkich żon króla, który wywrócił
Anglię do góry nogami, by móc spełnić swoje pragnienia.
„Królowe. Sześć żon
Henryka VIII” to książka stricte historyczna, w której nie ma miejsca na fikcję
literacką, a mimo to czyta się ją błyskawicznie, autor posługuje się bowiem
językiem prostym, przystępnym i nie pozbawionym przy tym dowcipu. David
Starkey, brytyjski historyk i prezenter, znany z licznych prac poświęconych
dynastii Tudorów, wykorzystując liczne i źródła historyczne, odtworzył
pasjonującą historię, szczegółowo odsłaniającą większość tajemnic ówczesnego
dworskiego życia.
Książka podzielona została na trzy części poprzedzone
krótkim wprowadzeniem. Pierwsza z nich jest poświęcona Katarzynie Aragońskiej,
druga Annie Boleyn oraz Jane Seymour, a trzecia pozostałym trzem małżonkom
Henryka – Annie Kliwijskiej, Katarzynie Howard i Katarzynie Paar. Postać króla
została ukazana przez pryzmat jego towarzyszek; warto przy tym dodać, że autor
stara się nie oceniać go zbyt surowo. Wysuwa bowiem tezę, że wbrew temu, co
było przyjęte w owych czasach, zwłaszcza wśród arystokracji i rodach
panujących, w kolejnych małżeństwach Henryk szukał przede wszystkim miłości. Szkoda
tylko, że aby ją znaleźć, gotowy był przejść po trupach tych, którzy mu w tym
zawadzali.
Jak możemy przeczytać w bibliografii dołączonej do powieści
pochodzących z cyklu tudorowskiego Philippy Gregory, podczas prac badawczych korzystała
także z tej książki. W znacznej mierze pisarka zachowała w swoich powieściach
wierność prawdzie historycznej, choć dzięki konfrontacji z informacjami
zawartymi w „Królowych” można zauważyć pewne odstępstwa. Jak choćby w przypadku
„Kochanic króla”, w których Maria Boleyn została pokazana jako młodsza siostra
Anny, a w rzeczywistości była najstarszą z całego rodzeństwa.
Jedynym mankamentem książki są nierówne rozdziały poświęcone
kolejnym wybrankom Henryka. Podczas gdy historie Katarzyny Aragońskiej i Anny
Boleyn zajmują po około trzysta stron każda, fragmenty opowiadające o
pozostałej czwórce to łącznie niecałe dwieście stron. Najprawdopodobniej wynika
to z faktu, że na temat dwóch pierwszych żon wiadomo najwięcej i ich związki z
królem trwały najdłużej, niemniej jednak po skończonej lekturze pozostaje pewne
odczucie niedosytu.
Książką tą warto się delektować, poznawać historie kolejnych
królowych powoli i nie śpieszyć się zbytnio, gdyż dopiero wtedy będziemy w
stanie pełni docenić dzieło Davida Starkeya. Polecam ją przede wszystkim osobom
zainteresowanym historią Anglii, a zwłaszcza dynastią Tudorów.
Moja ocena: 5/6
Tekst został także opublikowany na moim blogu: http://kacikzksiazka.blogspot.com/
Widziałam ta książkę w empiku i bardzo mi się spodobała.Przeczytałam kilka fragmentów i już zdecydowałam się pójść do kasy i ją kupić,gdy spojrzałam na cenę - 89 zł.Niestety nie miałam przy sobie takiej kwoty i wróciłam do domu,szukałam i szukałam tej książki w internecie,ale wszędzie była niedostępna.Jeżeli wiecie gdzie można ją kupić to napiszcie,bardzo proszę.
OdpowiedzUsuńJa swój egzemplarz upolowałam kilka lat temu na allegro. Nie pamiętam dokładnie, ile zapłaciłam, ale około połowy ceny rynkowej i byłam bardzo zadowolona z takiej okazji. Było warto, bo książka jest świetna :)
UsuńŻyczę powodzenia w polowaniu na nią :)