czwartek, 10 stycznia 2013

"Dwie królowe" Philippa Gregory

Jak pewnie zdążyliście się zorientować, jestem wielką fanką pisarskiego talentu Philippy Gregory, której każda kolejna powieść nie tyle wbija mnie w fotel, co wręcz wystrzeliwuje w kosmos. Nadzwyczajna dbałość o historyczne szczegóły, a także psychologiczna i emocjonalna wiarygodność postaci to główne atuty jej książek, dzięki którym ich bohaterowie zapadają w pamięć i zostają przy mnie na długo po zakończeniu lektury.

Jeśli jednak chodzi o powieść "Dwie królowe", Philippa Gregory przeszła samą siebie. Pasja, jaką włożyła w przywołanie do świata żywych swoich bohaterek, jest niemalże namacalna; emocje, jakimi je zabarwiła, dosłownie wytrącają z równowagi, zaś wyjątkowo sugestywnie przedstawione tragiczne koleje ich losów poruszają bardziej, niż wypadałoby przyznać.
O jakich bohaterkach mowa?
O czwartej i piątej żonie Henryka VIII Tudora - Annie Kliwijskiej oraz Katarzynie Howard.

Rok 1539.
Henryk VIII właśnie pochował swoją trzecią żonę, Joannę Seymour, która zmarła wkrótce po wydaniu na świat wyczekiwanego następcy tronu. Starzejącego się, schorowanego monarchę coraz częściej nękają zmienne nastroje i liczne obsesje - z wiekiem staje się bardziej podejrzliwy, okrutny i nieobliczalny, nikt na dworze nie może czuć się bezpiecznie, jednak wielkie rody nie ustają w rywalizacji o królewską przychylność i płynące z niej wymierne korzyści. Jako że król dla umocnienia dynastii musi spłodzić kolejnych potomków, jego doradca Cromwell podsuwa mu następną kandydatkę na żonę - niemiecką księżniczkę Annę Kliwijską, z którą małżeństwo dodatkowo zagwarantowałoby przymierze przeciw sojuszowi katolickiej Hiszpanii i Francji.
Anna nie marzy o niczym innym, jak tylko o wyrwaniu się spod tyranii brata rządzącego maleńką, ale strategicznie położoną Kliwią. Choć znana jej jest reputacja angielskiego króla, bez wahania porzuca rodzinny dom dla kraju, którego język i obyczaje są jej zupełnie obce, a przepych królewskiego dworu onieśmiela. Anna bardzo szybko pokochała swą drugą ojczyznę i zjednała sobie miłość poddanych, choć nie potrafi znaleźć drogi do serca królewskiego małżonka. Czując się samotna w otoczeniu, które wyśmiewa jej prostackie maniery i niemodne stroje, a niemożność wysłowienia się w obcym dla niej języku pogardliwie bierze za głupotę, znajduje przyjaciółkę w jednej ze swoich dam dworu - Jane Boleyn, niesławnej szwagierce poprzedniej królowej Anny, będącej szpiegiem przebiegłego księcia Norfolk, Tomasza Howarda. Oboje, widząc niezadowolenie króla z nowej małżonki, knują intrygę podsuwając Henrykowi swą krewniaczkę, 15-letnią, głupiutką i próżną Katarzynę Howard, dwórkę królowej Anny. Dziewczyna w mgnieniu oka owija sobie króla wokół małego palca, zaś Anna Kliwijska, świadoma tego, co król zwykł czynić z niechcianymi żonami, zaczyna obawiać się o własne życie...
czytaj dalej

1 komentarz:

  1. Dzisiaj kupiłam "wieczną księżniczkę". Do tej też dojdę:D

    OdpowiedzUsuń